Lady Black - 2007-05-11 19:20:40

czy mieliście w swoim najbliższym otoczeniu osobe chorą na białaczke?? Jak to znosiliście?? Jak się skończyło??
W mojej rodzinie była chora kuzynka. Znosiłam to bardzo ciężko, ale wiare i nadzieje miałąm do końca jednak stało się tak jak sie stało i nie ma jej już w naszym gronie, po jej śmierci strasznie się załamałam, nie wiedziałam jak żyć, nie umiałam się znaleźć w świecie, nie umiałam się cieszyć z błachostek, jednym słowem żyłam w letargu nie dbałam o to czy coś jem i przez to schudłam 7kg. Ale teraz z perspektywy czasu jest już lepiej, a właściwie dobrze, ale zawdzięczam to tylko moim przyjaciołom, a w szczególności jednemu, który naprawde wiedział co przeżywałam.

Chezza - 2007-05-11 19:29:21

dobrze ża mogłaś na liczyć na pomoc przyjaciół

Iris - 2007-05-11 19:30:30

Ja miąłam kuzyna. Gdy zachorował miał zaledwie 8 lat. teraz na szczęście jest już wszystko w porządku. Jednak przez dłuższy czas lekarze nie dawali mu za dużych szans. Potrzebował bardzo dużo krwi, ale na szczęście pracownicy z zakładu jego ojca jak i rodzina chętnie ją oddawali. Ja niestey nie mogłam mu pomóc, bo mam inna grupę krwi.

Kriss - 2007-06-11 02:51:13

Mój ojciec zmarł na raka, chociaż nie była to białaczka. U pewnej bardzo bliskiej mi osoby podejrzewano białaczkę właśnie, na szczęście rozeszło się po kościach. Śmierć bliskich zawsze jest ciężka, szczególnie jeśli umiera młoda osoba, która miała jeszcze kawał życia przed sobą. Czasami warto się w takich wypadkach zgłosić po pomoc, pogadać z psychologiem, terapeutą... To nie wstyd przyznać się, że samemu się sobie nie radzi.

www.talismanhot.pun.pl www.capowrzesnia.pun.pl www.otsfanforum.pun.pl www.xiaolinxshowdownx.pun.pl www.mythbusters-pogromcy.pun.pl