Czyli co trenujesz?

ja aktualnie nie trenuję ;) Kiedys trenowałam taekwondo ale zrezygnowałam. Lubię sobie czasem pójść pobiegać ale żeby coś tak konkretnie to niee ;)

łoł Sercia ja nawet za bardzo nie wiem o co chodzi w taekwondo. Ja tez niczego nie trenuję. Owszem jeżdżę bardzo dużo na rowerze, ale nie sądzę żeby można to zaliczyć do trenowania.

A ja kiedyś trenowałam przez 4 lata pływanie, ale też zrezygnowałam  po prostu mi się nie chciało... ;) za bardzo męczące :P . I teraz w zasadzie nic nie trenuję, podobnie jak Iris jeżdżę na rowerze :D

A ja ćwiczyłam taniec towarzyski kilka lat temu, ale nie miałam czasu na niego i zrezygnowałam :P Chodziłam też na SKS piłki ręcznej, ale rozwalono to, bo nie było wystarczającej ilości osób..  I miałam jeszcze pójść na siatkówkę plażową, ale znowu jakoś nie wyszło .. A tak poza tym to od roku nie ćwiczę na w-f a ostatni mój wyczyn to przejechanie na rowerze 20 km., po czym umierałam 2 dni a moje nogi wraz, ze mną;p

hahhah to  ja też się pochwalę -  jakieś dwa lata temu przeszłam z koleżankami 40 km. . To był dopiero wyczyn, bo opłacony krwią. Poszłyśmy we trzy, a ja i jeszcze jedna koleżanka miałyśmy takie głupie sandały, które się nam w skórę wbijały i po jakiś 10 km to już miałyśmy tak pokaleczone nogi, że krew nam leciała, ale już nie zawracałyśmy, bo stwierdziłyśmy, że to byłoby bez sensu. Na dodatek wymyśliłyśmy sobie, żeby pójść torami, nie dość, że nie wygodnie się szło to nie mogłyśmy złapać stopa. No i oczywiście nie pomyślałyśmy o żadnym piciu czy jedzeniu.

A to faktycznie wyczynówka :D Ja osobiście chciałam być głupia i jechać rowerem 100 kilometrów nad morze, ale jakoś mi się udało i nic z tego nie wyszło i dzięki Ci Boże, bo by mnie ojciec pewnie z rowu musiał wyciągać :P Gratuluje wyczynówki, i takie pytanie: Jak wróciłyście? :D

Ćwiczę śiatkówkę a kiedyś trenowałam koszykówkę :D Teraz jeszcze mały fitness :)


:papa: